
24 sty FIRMA ORANFRIZER – KRAJOWY POTENTAT UPRAW OWOCÓW I PRZTWÓRSTWA OWOCOWEGO
Tak się kiedyś zastanawiałam, co Sycylia robi z nadprodukcją cytrusów. Polityka agralna tego kraju leży na pleckach i kwiczy, nie ma żadnej wspólnej taktyki ukierunkowanej na promocję produktów rolnych, poszczególni producenci muszą się zbierać w jakieś konsorcja, spółdzielnie produkcyjne, bo pomocy od państwa nie ma i w najbliższym czasie napewno nie będzie. A szkoda. Bo ziemia nic sobie z braku takowej polityki nie robi i rodzi, rodzi, rodzi… Doskonałe, pyszne owoce, wspaniałe, wyrośnięte warzywa… W ogóle flora, zważywszy klimat, jest na Sycylii imponująca! Miałam nadzieję, że to wszystko, co ziemia wyprodukuje w jakiś sposób znajduje swoich nabywców, nic się nie marnuje i nie wyrzucają tego.

Na nadziei nie poprzestaję. Moja wrodzona ciekawość, dziennikarsko –blogerska natura zwróciła uwagę na miejscowość Scordia,
gdzie mieści się jedna z najlepszych firm w branży owocowo-warzywnej i
przetwórstwa owocowego. Miejsce wyczaiłam bodajże z etykietki którychś
przepysznych pomarańczy i, jak to zwykle w moim
przypadku bywa, wbiłam adres z etykietki w google maps i pomarańczowym
ludkiem obejrzałam miejsce. Spodobało mi się!

Radochą
z wymyślonego celu kolejnej wycieczki, tym razem na Sycylię,
podzieliłam sie z kumpelą. Zawsze chętna takim rozrywkom kumpela nie
zdołała się oprzeć przyjemności oglądania dojrzewających cytrusów i
podsunęła mi pomysł napisania do firmy. „Napisz do nich, co ci szkodzi –
powiedziała mi beztrosko – jeszcze cię zaproszą i obejrzysz sobie
wszystko porządnie”. Przyznam się że średnio mnie przekonała. Bo co ja w
końcu jestem? No fakt, tłumaczka, po trosze mediator handlowy,fanka
wycieczek, szczególnie tych oprowadzanych, a poza tym wariatka jakich
mało, z setką szalonych pomysłów na minutę i fijołem na punkcie
cytrusów… A firma jest duża, o zasięgu międzynarodowym i dużych
aspiracjach… No i zajmuje się między innymi roślinami sadowniczymi,
nie mającymi nic wspólnego z moimi rachitycznymi badylami w doniczkach
na balkonie! O na przykład takimi:
Mimo wszystko posłuchałam rady, bo w końcu co mi szkodzi, a głupie
pomysły zawsze ku mnie grawitowały. Fakt, przyznaję się bez bicia,
powołałam się na forum Cytrusy i Egzotyka i na moją
rangę na nim, ale i tak nie miałam wielkich nadziei. Jakież więc było
moje zdziwienie , gdy po kilku dniach nadeszła mailem odpowiedź, że
będzie im miło mnie gościć i pokazać wszystko co mnie interesuje.
Dostałam namiary na panią, z którą od tej pory miałam być w kontakcie i
uzgodnić szczegóły wizyty. Dwa dni wcześniej miałam się zameldować, że
jestem na Sycylii i potwierdzić przyjazd do firmy. Tak też zrobiłam.

Historia firmy Oranfrizer
Na
początek, tak dla blogerskiej dokładności, troszeczkę historii firmy.
Historia została mi opowiedziana z zapałem i z dużym szacunkiem wobec
założyciela, pana Giuseppe Alba, który w roku 1962
skrzyknął kilku producentów pomarańczy na terenach południowo wschodniej
Sycylii i założył firmę rozprowadzającą świeże owoce na rynku
wewnętrznym. Firma rozrosła się bardzo, kiedy do pomocy przybyło dwóch
synów założyciela: Sebastiano i Alessandro Alba. Firma
nawiązała współpracę z właśnie mającą swe początki na terenie Włoch
wielką dystrybucją, do supermarketów oraz rozpoczęła ekspansję na wielki
świat. Rozszerzono podaż, nie ograniczając się jedynie do świeżych
owoców, głównie do czerwonych sycylijskich pomarańczy Moro i Tarocco,
ale też zaczęto produkować soki. I to nie te takie sikowate, kolorowe
ulepki, z których najbliżej prawdy była jedynie nazwa koloru owego cudu.
Firma Oranfrizer postawiła na towar najwyższej jakości: sok ze świeżo
wyciśniętych owoców i to na dodatek nie taki, którego data przydatności
do spożycia upływa za trzy lata, ale najdalej za tydzień! A w
supermarketach stoją w lodówkach, zaraz obok świeżego mleka.
Aktualny dyrektor generalny to pan Nello Alba,
widoczny na zdjęciu powyżej. Osobiście nie miałam przyjemności poznać,a
fotkę wykonałam z jakiegoś filmu promocyjnego z You Tube’a.

Jak dotrzeć do firmy Oranfrizer i pierwsze wrażenia


Do
miejscowości Scordia dojeżdża się z Katanii takim niebieskim autokarem
linii Katania Scordia Militello, szosą numer 28i. Co prawda akurat
przed firmą, która znajduje się przed wjazdem do miasta, nie jest
przewidziany żaden przystanek, ale grzecznie poproszony pan kierowca nie
widział problemu w zatrzymaniu się na parkingu przed firmą, wysadzeniu
nas i jeszcze pokazaniu, gdzie mamy iść. Już wspominałam, że
Sycylijczycy są pioruńsko uczynni! Co najdziwniejsze, inni pasażerowie
nie zaprotestowali nawet jednym słowem!!! Najwyraźniej jest to
powszechnie praktykowane…
Wizyta odbyła się z rewerencjami.
Naszą czteroosobową grupę (ja, kumpela i nasze córki) przywitał pan
dyrektor działu marketingu Salvo Laudani, pani z biura prasowego firmy
Oranfrizer Egle Zapparatta, oraz pan odpowiedzialny za koordynację
produkcji Dott. Agr. Alfio Bellardita.

Na początek pokazano nam film opowiadający o działalności firmy, o produkcji, o okolicznych uprawach cytrusów, z których wyrabia się znakomite soki.
Sokami nas potem poczęstowano… No, niebo w gębie! I smakuje tym czym
rzeczywiście powinno smakować. Czyli jak na kartoniku jest napisane świeżo wyciśnięty sok z czerwonych, sycylijskich pomarańczy to smakuje to jak świeżo wyciśnięty sok z czerwonych sycylijskich pomarańczy. To samo ze zwykłej pomarańczy, grejfruta i mandarynki.
A propos: pijał ktoś z was kiedyś sok z mandarynki??? Ja w życiu! Nawet
mi przez myśl nie przeszło, że mandarynkę można sobie wycisnąć do
szklanki. A można jak się okazuje i oni to nawet sprzedają! I przyznam,
że jest to warte swojej ceny.
A tak nawiasem mówiąc to sobie niedawno spróbowałam wycisnąć sok z mandarynki,
tak zwyczajnie w domowych warunkach na swojej wyciskarce… A dodany do
soku pomarańczowego, też świeżo wyciśniętego, nadaje mu nieco bardziej
wyrafinowanego smaku.
Niektóre owoce trafiają zaś do firmowego laboratorium, gdzie badane są pod względem walorów organoleptycznych, zawartości cukrów i substancji prozdrowotnych.

Mimo że wycieczka odbyła się trzy lata temu to po dziś dzień jestem w kontakcie z tą i z wieloma innymi firmami zajmującymi się uprawą i handlem pomarańczami. Osoby prywatne lub firmy, które są zainteresowane zakupem lub importem
mogą się ze mną skontaktować. Jestem w stanie dostarczyc każdą
informacje na temat tego wspaniałego i oryginalnego towaru. Sezon w
pełni więc serdecznie zapraszam do współpracy!
A na zapierającą dech w piersiach relację z wizyty w gajach cytrusowych Niziny Katanii zapraszam w kolejnym wpisie!