SPECJALNOŚĆ KUCHNI SYCYLIJSKIEJ - PASTA ALLA NORMA - Ewa Maria Pacini
Ewa Maria Pacini - Pomagam przedsiębiorcom z Polski i Włoch prowadzić wspólne interesy i jestem tłumaczką polsko-włoską
Tłumaczenia polsko włoskie, pośrednictwo handlowe Polska Włochy
15476
post-template-default,single,single-post,postid-15476,single-format-standard,bridge-core-1.0.4,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-child-theme-ver-1.0.0,qode-theme-ver-25.4,qode-theme-bridge,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-6.6.0,vc_responsive
 

SPECJALNOŚĆ KUCHNI SYCYLIJSKIEJ – PASTA ALLA NORMA

SPECJALNOŚĆ KUCHNI SYCYLIJSKIEJ – PASTA ALLA NORMA

Kuchnia włoska

Mało kto się dzisiaj nie interesuje kuchnią i pichceniem rozmaitych jadalnych specyjałów. Obfitość programów w telewizji, wydawnictw kucharskich, a na internecie filmów na You Tube i wszelkich blogów kulinarnych święci triumfy. Kuchnia włoska ma swoich zagorzałych zwolenników. Co prawda wszelcy „zdrowożywieniowcy” usiłują wmówić nam, że robiona z pełnoziarnistej mąki pizza to napewno to samo, co smakołyk w neapolitańskiej pizzerii, makaron też ma być pełnoziarnisty, a warzywa i kurczaka należy gotować na parze… Na szczęście mainstreamowa kuchnia włoska niewiele sobie z ich teorii robi i nadal przygotowuje wszystko jak tradycja nakazuje! Czyli smacznie i mimo wszystko zdrowo!

Dzisiaj chcę przedstawić fajne, pyszne danie, do którego nawet najbardziej zajadli weganie nie będą mogli się przyczepić! Samo zielsko i makaron, co też w sumie pochodzi od roślin.

Nazywa się to „Pasta alla Norma” i pochodzi z Sycylii, a dokładniej z Katani i okolic. Tak jak o spaghetti, pizzy czy lasagni słyszeli wszyscy i wszyscy to jedli,  tak akurat pasta alla Norma nie jest już tak znane szerszemu ogółowi.

Dlatego postanowiłam zapełnić tak otchłań niewiedzy jak i Wasze talerze czymś naprawdę wartym spróbowania. Do rzeczy więc!

A, i zanim się zabierzecie do pracy, to przeczytajcie najpierw cały przepis, bo tam jest dosyć duży odstęp czasowy ze względu na odsączanie bakłażanów z goryczki.

Przepis na Pasta alla Norma

Na cztery porcje będziemy potrzebować:

– 320 g makaronu – przepis oryginalny podaje spaghetti, ale sycylijczycy podają to też z makaronem penne (czyli piórka) i nie robią sobie z tego problemu. Czyli rzucamy do gara to, co akurat mamy pod ręką!

– 50 g grubej soli – nie przerażać się ilością, bo większość będzie służyła do obsypania pokrojonego bakłażana, żeby stracił goryczkę. Potem nadmiar się spłukuje.

– 200 g solonego sycylijskiego serka ricotta 

w Polsce widziałam raz, nie pamiętam gdzie, ale bywa. W razie braku można go zastąpić słoną fetą grecką, ale tą taką twardszą wersją. W ostateczności gotowe danie można posypać utartym parmezanem, ale informuję, że feta ma bliżej smakowo do serka sycylijskiego.

– 5 g czosnku – ja dałam jeden duży, dobrze wypasiony ząbek i też było w porządku.

– 10 g bazylii – ważył ktoś kiedyś bazylię??? Ja w życiu, więc dałam 4 listki do przygotowania sosu i potem po jednym malutkim czubku do ozdoby gotowego dania.

– 500 g bakłażanów. Obojętnie jakich, chociaż te okrągłe są nieco mniej gorzkawe.

– 800 g sparzonych i obranych ze skóry pomidorów. Mogą być z puszki. Ale co świeże, to świeże!

– 30 g oliwy z oliwek extravergine.

Do tego dodatkowa oliwa z oliwek

…lub inny olej do smażenia. Będzie potrzeba ok 700 g. Też wolę liczyć płyny w mililitrach… Ale przepis tak podaje…

Do tej wersji podstawowej ja dodaję jeszcze jedną cukinię (tę jaśniejszą) i dwie małe, smaczne marchewki. Przepis akurat nie podaje, ale rodowici mieszkańcy Katanii dorzucają. I tak radzą robić, więc podrzucam poradę rykoszetem do Was.

Pierwszą, zasadniczą czynnością jest pokrojenie bakłażanów w plasterki o grubości nie większej jak pół centymetra. Należy to porządnie posolić z obu stron i ułożyć na jakiejś kratce czy sitku, tak żeby nadmiar wody i goryczy się odsączył.

Ma to trwać przynajmniej godzinę, a najlepiej dwie. Wtedy bakłażan będzie się nadawał do dalszej obróbki i później nie trzeba będzie się krzywić przy jedzeniu! Przykryć to czymś i przycisnąć ciężarkiem dla zwielokrotnienia efektu. Ciężki słoik z kilogramem soli doskonale wypełni zadanie!

W międzyczasie przygotowujemy pomidorki. Należy je na chwileczkę wrzucić do wrzątku, poczekać aż im skórka pęknie i wszystkie szybko wyłowić.

Odczekać, aż lekko przestygną i przecisnąć przez rzadkie sitko…

…tak by pozbyć się skórek i żeby zostało samo dobre.

Przygotować czosnek, obrać i wrzucić na rozgrzaną oliwę z oliwek. Chwileczkę dać mu lekko puścić smak, a potem dodać przeciśnięte pomidory.

Całość lekko posolić. Gotować przez 15 minut. Aż będzie o tak wyglądać:

Pewnie teraz wyłączyć na chwilę sos i doczekać aż bakłażany będą gotowe i pozbędą się goryczki. Spłukać je pod bieżącą wodą, osuszyć w papierowym ręczniku…

…i rzucić do osobnego garnka na głęboki olej do smażenia.

Usmażyć wszystkie warzywacukinię i marchewki też kroimy w talarki i też smażymy.

Potem odkładamy na bok tyle talarków bakłażana ile przewidujemy porcji – posłużą nam do ozdoby gotowego dania.

Resztę warzyw pokroić. Niekoniecznie drobno. Wrzucić do sosu pomidorowego i zagotować.

Pilnować co by się nie przypaliło, bo warzywka lubią przywierać do dna garnka.

Pod koniec gotowania dodać rozdrobnione liście bazylii.

Odpalić wodę na makaron i potem gotować „al dente”.

Odlać makaron i wrzucić do gotowego sosu.

Porządnie wymieszać.

Przygotować porcje na talerzach. Na każdej położyć po jednym plasterku bakłażana, posypać utartym serkiem ricotta, a na koniec przyozdobić czubkiem roślinki bazylii.

Życzę wszystkim smacznego, bo jest to naprawdę przepyszne!

W razie jakichkolwiek pytań czy wątpliwości zapraszam do dyskusji tu pod spodem! Chętnie odpowiem na wszystkie pytania!

Ewa Maria Pacini
ewamariapacini@virgilio.it